Ładowanie

Citroen C4 Cactus: awangarda w nowoczesnym wydaniu. Test

Francuzi w motoryzacji od zawsze zaskakiwali awangardą. Testowany przez nas Citroen C4 Cactus jest tego najlepszym przykładem.

03/2015

Test Citroen C4 Cactus. Wizualna awangarda

Już na pierwszy rzut oka Citroen C4 Cactus zaskakuje swoją wyjątkową urodą. Z przodu szeroka, mocno obła maska eksponuje gamę kilku reflektorów po obu stronach centralnie umieszczonego logo. Na samej górze królują wąskie ledowe światła dzienne, pełniące jednocześnie funkcję kierunkowskazów. Poniżej zespolone światła mijania i drogowe po połowie obwodu projektanci ozdobili osłonami z tworzywa sztucznego. Tuż nad dolną krawędzią zderzaka zainstalowano światła przeciwmgielne, które w testowanym modelu dodatkowo doświetlały zakręty.

Wlot powietrza jest prawie niewidoczny, zasłania go tablica rejestracyjna. Kształt i gabaryty maski, oraz niewielka przednia szyba sprawiają wrażenie masywności auta. Osłony reflektorów zachodzą lekko na błotniki a ich kolorystyka, odmienna od barwy całej karoserii wyróżnia przód samochodu z daleka.

Boczna linia karoserii nie pozostawia złudzeń, że mamy do czynienia z crossoverem. Gwałtownie wznosząca się przednia szyba, bardzo łagodnie opadający ku tyłowi dach, masywne drzwi i niewielkie boczne okna i szeroki słupek z tyłu jednoznacznie określają segment auta. Dwubarwne felgi ze stopów metali lekkich mają typowy dla citroena niebanalny wzór i komponują się idealnie z designem Cactusa.

Plastikowe nakładki: po co są?

Na całej długości drzwi zabezpieczone są szerokimi osłonami z tworzywa, które mają za zadanie chronić samochód przed drobnymi przygodami parkingowymi i w ruchu miejskim. Tworzywo rzeczywiście amortyzuje lekkie uderzenia. Jest sprężyste i po odkształceniu powraca do poprzedniej formy.

Podobna listwa ochronna biegnie po całej szerokości tyłu Citroena, oczywiście kolorystycznie odmienna od lakieru — jak wszystkie pozostałe.

Dolną część zderzaka jak przystało na crossovera, również osłania tworzywo tym razem zawsze w kolorze czarnym. Zgodnie z panującą modą tylna szyba wykończona jest od góry dużym spoilerem z wbudowanym trzecim światłem stop. 

Wnętrze Citroena C4 Cactus. Tutaj również nowocześnie

Wsiadając do środka, nie znajdziemy wewnątrz uchwytu do zamknięcia drzwi. Jego miejsce zajął sztywny szeroki pas. Przednie fotele mogą pochwalić się przyzwoitym trzymaniem bocznym, jednak nieco zbyt głęboko schodzi się oparcie z siedzeniem. Taka pozycja wymaga chwili przyzwyczajenia.

W tym samochodzie wcale nie znajdziemy klasycznego kokpitu. Jego miejsce zajął niewielki wyświetlacz przed kierownicą i tablet umieszczony centralnie. Żeby nie było złudzeń, żaden z nich nie jest wkomponowany w przednią część deski rozdzielczej. Wyglądają, jakby zainstalowano je dodatkowo i powiem, że ma to swój fan. Podobne instrumenty instaluje się w ten sposób a samochodach rajdowych. Wielofunkcyjna kierownica jest nieco spłaszczona na górze i trochę bardziej na dole obręczy. Wiele elementów kokpitu wykończono lakierowanymi powierzchniami, a użyte materiały są bardzo dobre jakościowo i przyjemne w dotyku.

Tylna kanapa i bagażnik. Miejsca jest wystarczająco

Z tyłu ciekawostką jest okno uchylne pomimo pięciodrzwiowej karoserii. Kanapa w zupełności spełnia standardy podróży dla dwojga pasażerów. Przyzwoita ilość miejsca nad głową oraz na nogi sprawia, że podróż nawet na długim dystansie nie będzie uciążliwa. Pojemne schowki w drzwiach natomiast zmieszczą nie tylko napoje.

Tylna klapa unosi się wysoko i odsłania obszerny bagażnik o pojemności 358 litrów, który można powiększyć, składając kanapę do 1170 litrów. Podłoga bez progu pozwala wygodnie umieścić i rozlokować ładunek.

Citroen C4 Cactus

Citroen C4 Cactus. Jak jeździ z silnikiem 1.2 82KM?

Testowane auto wyposażono w benzynowy silnik, o pojemności 1.2 litra i mocy 82 KM. Pracuje on przyjemnie i cicho. Ruszanie nie dostarcza żadnych trudności, bo i samo auto waży niespełna tysiąc kilogramów. Cactus prowadzi się lekko. Układ kierowniczy przyzwoicie oddaje sytuację na drodze. Świetnie sprawdzi się w warunkach miejskich, gdzie dość wysoko siedzący kierowca ma dobre pole widzenia. Gabaryty citroena też są przyjazne metropolii: łatwość parkowania i duże lusterka wsteczne sprzyjają manewrom. Niewielkim mankamentem jest nieduża przednia szyba, która wymusza wychylenie się do przodu celem obserwacji sygnalizacji świetlnej jeśli zatrzymamy się zbyt blisko skrzyżowania. Apetyt na paliwo w mieście ograniczył się do 6,3 litra maksymalnie, minimalne zużycie paliwa w ruchu miejskim przy sprzyjających warunkach wyniosło 5,2 litra.

W trasie, przy większych prędkościach auto staje się nieco głośne. Problem prawdopodobnie zniwelowałby szósty bieg, jednak nie możemy się go spodziewąć w . Apetyt na paliwo podczas takiej jazdy wacha od minimalnego zużycia 4,9 do maksymalnego na autostradzie przy dozwolonej prędkości na poziomie 6 litrów. Średnia w jeździe mieszanej na dystansie 250 km wyniosła 5,7 litra na 100 km.

Podsumowanie testu

Citroen C4 Cactus to bardzo przyjazny samochód o niewielkich gabarytach. Mimo segmentu jest przestronny wewnątrz. Masywna sylwetka sprawia wrażenie solidności i stabilności auta. Zdecydowanie nietuzinkowy wygląd przyciąga wzrok i udowadnia, że nie trzeba bać się własnego nurtu w projektowaniu samochodów.