Toyota się żegna z tym modelem. Supra w wersji ostatecznej będzie jeszcze szybsza
Toyota zaprezentowała ostateczną wersję Supry. Auto będzie jeszcze szybsze, a wariant pożegnalny zdecydowanie warty zapamiętania.
Toyota Supra A90
Kiedy w towarzystwie fanów motoryzacji wypowie się słowa „Toyota Supra”, to dyskusja staje się jakby żywsza. Jednym do głowy przyjdzie kultowa, bardziej kwadratowa Celica Supra, innym 3. generacja modelu z pop-upami. Największy odsetek prawdopodobnie powie jednak „2JZ”, wyobrażając sobie pomarańczowy egzemplarz z planu „Szybkich i Wściekłych”.
Nic dziwnego, że japoński producent chciał do tego modelu wrócić. Chociaż sprawa nie odbyła się bez (nieco wymuszonej) kontrowersji — głównie ze względu na głośną i nieukrywaną współpracę z BMW — to prawdziwi entuzjaści marki byli pomysłem zachwyceni. Od razu model wrócił do filmu akcji („Szybcy i Wściekli 9”), na tory driftingowe jako baza do driftowozu i — oczywiście — na drogi, gdzie do dziś robi wrażenie w ruchu ulicznym.
Na wszystko jednak przychodzi czas. W tym wypadku przyszedł czas na normy emisji spalin, z którymi Toyota radzi sobie całkiem nieźle z uwagi na bogatą gamę aut hybrydowych, ale też niekoniecznie widzi miejsce w Europie na sportowy model z sześciocylindrowym silnikiem. Postanowiono więc, że pora na wersję pożegnalną.
Zobacz też: Ikona gier komputerowych: BMW M3 GTR z NFS Most Wanted. Teraz możesz je zobaczyć na żywo
Toyota GR Supra Final Edition
A wersja pożegnalna A90 nie mogła być byle jaka. Moc podniesiono z 340 KM do 435 KM, moment obrotowy zaś z 500 do 570 Nm. Prędkość maksymalna wynosi teraz o 20 km/h więcej, czyli 270 km/h. Nietrudno więc przewidzieć, że fabryczne 4,3 sekundy do setki prawdopodobnie spadło o przynajmniej kilka setnych. Zadbano także o zawieszenie, które zaczerpnięto od wyścigowej wersji GT4. Będzie to KW z regulacją siły tłumienia. Dokonano także licznych zmian, mających na celu maksymalne zwiększenie precyzji w trakcie jazdy.
Popracowano także nad nadwoziem. Wizualnie zamontowano pakiet stylistyczny, a samochód polakierowano na czarny mat. W środku można zasiąść na lekkich fotelach kubełkowych w. czerwonej tapicerce. Wzmocniono także karoserię orurowaniem w bagażniku oraz aluminiowymi wspornikami zaczerpniętymi prosto z Supry GT4. Ostateczna wersja ma również większe hamulce, szersze opony oraz lżejsze felgi.
Czy będzie nowa Toyota Supra?
Trudno powiedzieć. Jeśli tak, to prawdopodobnie ominie Europę, podobnie jak Nissan 400z. Jeśli natomiast Toyota odważy się wypuścić kolejną generację także na starym kontynencie, to można zadać sobie pytanie: co będzie pod maską i jak duży dostanie akumulator?
Zobacz też: 40 lat ikony. Ten Mercedes obchodzi okrągłe urodziny