Wygląda niepozornie, niczym zwykła, trzydrzwiowa wersja doskonale znanej Ibizy. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia jej nic poza siedemnasto calowymi felgami i dwoma niewielkimi znaczkami przedstawiającymi flagę startową umieszczonymi na przednim grillu i na tylnej klapie.

 

Po chwili można dopatrzeć się jeszcze jednego, znaczącego detalu, napisu Cupra na klapie bagażnika. Jednak to co skrywa pod maską zmienia ten niepozorny samochód w prawdziwego Hot Hatcha. 192 KM mocy przy masie niespełna 1200 kg musi robić wrażenie i nie trzeba nawet wsiadać za kierownicę aby docenić takie parametry. Hiszpańscy konstruktorzy wstrzykując taką dawkę mocy do krwioobiegu Seata na pewno chcieli nadać mu w ten sposób tzw. Hiszpańskiego temperamentu. Trzeba przyznać, że udało im się to znakomicie. Pierwszy kontakt z wnętrzem nie zapowiada emocji jakie czekają na kierowcę. Oczywiście doskonale wyprofilowane fotele szczelnie obejmują sylwetkę a pokryta skórą kierownica leży jak ulał.

 

 

W proste kształty deski rozdzielczej wbudowano czytelne zegary z wyświetlaczem komunikatów a w panelu środkowym umieszczono czytelny tablet obsługujący funkcje komunikacji czy radia. Po obu jego stronach znajdują się przyciski dostępnych funkcji, co znacznie ułatwia jego obsługę. Dobrze, że cała obsługa nawiewów i klimatyzacji umieszczona pod tabletem obsługiwana jest za pomocą przycisków i pokręteł. Dzięki temu nie ma konieczności brnięcia przez menu celem zmiany temperatury o jeden stopień. Tylna kanapa nie gwarantuje ani dużej przestrzeni ani łatwości dostępu przez odchylane przednie fotele. Jednak siedzenie na pokrytych skóra i alcantarą siedziskach zapewnia wystarczającą wygodę. Tapicerka w kolorach czerni i szarości sprawia nieco ponure wrażenie.

 

 

Największym atutem opisywanej Ibizy jest silnik. Jednostka należy do grupy silników opracowanych przez Volkswagen AG noszących skrót TSI. Silnik o pojemności 1.8 litra uzyskuje 192 KM mocy generując maksymalny moment obrotowy 320Nm i potrafi go utrzymać w zakresie od 1450 do 4200 obrotów na minutę. Właśnie dzięki tym parametrom Seat prezentuje swoja niezwykłość. 100km/h osiąga w 6.7 sekundy a jego prędkość maksymalna wynosi 235km/h i została ograniczona elektronicznie. Manualna, sześciobiegowa skrzynia pracuje znakomicie. Stawiając delikatny opór przy zmianie przełożeń, krótkie skoki drążka maja typową sportową charakterystykę a przyspieszanie na kolejnych biegach sprawia wielka frajdę. Układ kierowniczy jest precyzyjny i doskonale pasuje do charakteru samochodu.

 

 

Dzięki twardemu i sztywnemu zawieszeniu auto jest niemal przyklejone do jezdni i naprawdę trudno jest je „wyprowadzić z równowagi”. Pomimo tego Ibiza gwarantuje dosyć wysoki komfort jazdy. Dźwięk silnika niestety nie powala na kolana. Przydałby się sportowy wydech. Właściwości można poprawić włączając tryb „sport”. Zmienia się wtedy charakterystyka wspomagania kierownicy, zawieszenie zyskuje na twardości a dźwięk dobiegający z wydechu staje się bardziej agresywny. Najważniejsza w jeździe takim samochodem jest przyjemność. Ibiza bez kompleksów odjeżdża wszystkim po starcie a przyspieszanie na każdym biegu jest bardzo dynamiczne. Wprowadzanie auta na obroty, które sprawiają przyjemność w mieście skończy się na drugim biegu. Na autostradzie piękne brzmienie i przyjemność nabierania prędkości zostanie pochamowana na biegu czwartym. Ach chciałoby się więcej i więcej.

 

 

Na temat zużycia paliwa nie ma sensu się rozpisywać. Nikt nie kupuje takiego Hot Hatcha z myślą o ekonomicznej jeździe jednak Ibiza jest mimo wszystko ekonomiczna. W trakcie testu jej średnie zużycie paliwa na dystansie ponad 500 kilometrów nie przekroczyło 7.9 litra. Najtrudniej tym samochodem jechać na szóstym biegu z prędkością 80km/h czy mniejszą. Podczas takiej jazdy nasz Seat spalił 5 litrów/100 km ale noga aż świerzbi aby wdepnąć mocno pedał gazu i poczuć moc tej maszyny. Aby stać się właścicielem Seata Ibiza Cupra 1.8 TSi trzeba wydobyć z konta co najmniej 78 000 zł.

Zdjęcia i tekst Krzysztof Krzyna

10.08.2016